Informacje

  • Wszystkie kilometry: 5522.60 km
  • Km w terenie: 766.50 km (13.88%)
  • Czas na rowerze: 11d 17h 41m
  • Prędkość średnia: 19.61 km/h
  • Więcej informacji.
liczniki odwiedzin baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Bwele.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2019

Dystans całkowity:61.04 km (w terenie 2.00 km; 3.28%)
Czas w ruchu:02:55
Średnia prędkość:20.93 km/h
Maksymalna prędkość:40.01 km/h
Suma podjazdów:471 m
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:61.04 km i 2h 55m
Więcej statystyk
Piątek, 2 sierpnia 2019

Busko-Zdrój - dzień I

W czerwcu przejechałem 1100km, w lipcu 400. 20-tego wyjeżdżałem na wakacje, tydzień przed, siedziałem dłużej w pracy, żeby koledzy podczas mojej nieobecności nie musieli się zajmować moimi tematami, dlatego wynik nie był imponujący. 
Oczywiście w sierpniu muszę nadrobić zaległości i zabrałem się za to dosyć szybko.

Z wakacji wróciłem 1. sierpnia. Wyspałem się, wyprałem, wyprasowałem i... zacząłem szukać, gdzie by tu jeszcze pojechać na kilka dni z rowerem. Myślałem o jakiś górach, ale jako, że wracając z wakacji przejechałem ponad 1300km, co zajęło 19 godzin, miałem już dość samochodu i zacząłem się zastanawiać nad czymś bliżej. Szybko poszukałem dostępnych noclegów na booking.com i okazało się, że mogę liczyć tylko na Zwierzyniec i Busko-Zdrój. W Zwierzyńcu byłem już wielokrotnie, w tym ostatnio 2 miesiące temu, wybrałem więc Busko. Klepnąłem 3 noclegi. Wyjechałem w piątek i miałem wracać w poniedziałek.
Cycle Route 5210557 - via Bikemap.net

Wziąłem ze sobą Accenta (byłego Canyona), bo nie wiedziałem jeszcze po czym będę jeździł. Raczej spodziewałem się głównie asfaltów, ale wiedziałem, że planując trasy na mapach internetowych nigdy do końca nie wiadomo, która jest asfaltowa, a która nie. Wiadomo, że nie chcę jeździć po ruchliwych drogach głównych (przynajmniej w miarę możliwości) i różnie można trafić. Rower MTB będzie bardziej uniwersalny.

Wyjechałem w piątek o 14-tej. O 16-tej już byłem zameldowany i rozpoczynałem trasę, którą wgrałem do Garmina rano.
Czasu nie było wiele, więc zaplanowałem sobie przejechanie ok. 60-ciu km.

Cele miałem dwa: Wiślica i Nowy Korczyn. Poza nimi nie wiedziałem nic o mijanych miejscowościach i raczej niczego ciekawego się nie dowiedziałem. Po prostu spędziłem trochę czasu na rowerze, pooglądałem nowe dla mnie krajobrazy i spaliłem trochę tłuszczu nabytego podczas dwutygodniowego opierdzielania się :-)

Zanim dojechałem do Wiślicy po drodze widoki miałem mniej więcej takie:




Trochę pagórkowato. Mało drzew, przeważają pola i łąki.

A to już Wiślica.

Mały park na środku. To w zasadzie rynek w Wiślicy.


Bazylika kolegiacka Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Jej budowę rozpoczęto w 1350r. chociaż wcześniej stały tu dwie starsze świątynie. Wielokrotnie doznawała mniejszych lub większych zniszczeń, potem odbudowywana.

I najważniejszy zabytek Wiślicy - pozostałości po średniowiecznym grodzie.

Widok z zewnątrz - pozostałości wałów





Za wałami widać gdzieniegdzie zagłębienia terenu, po jakiś budynkach, jedno jest głębsze, może była tam jakaś piwniczka? Zdjęcia zazwyczaj "wypłaszczają" (czy jak to powiedzieć) widok. Wały w rzeczywistości mają 3-4 metry wysokości.  


Historia bardzo skrótowo opisana na powyższej tablicy.

Sama Wiślica od niedawna jest znowu miastem. I była najmniejszym miastem w Polsce do stycznia bieżącego roku, kiedy to prawa miejskie odzyskał Opatowiec, który jest jeszcze mniejszy (338 mieszkańców w Opatowcu vs. 503 w Wiślicy). Prawa miejskie okoliczne miasta traciły po powstaniu styczniowym, teraz powoli je odzyskują.

Czytałem kiedyś o początkach państwa polskiego i nazwa Wiślica pojawiała się tam jako najważniejszy okoliczny gród, ośrodek administracyjny i punkt strategiczny strzeżący szlaków handlowych.

Dobra, jadę dalej.


Staw, a na nim ze 100 łabędzi.


Fajna alejka wśród drzew.


I Nida w Nowym Korczynie.

A to już rynek w Nowym Korczynie.



O proszę - nie wiedziałem, że to tutaj było. Jednak wycieczki są kształcące :-)


Podobnie jak Wiślica, Nowy Korczyn również niedawno (w tym roku) odzyskał prawa miejskie. Liczy sobie 955 mieszkańców. Sorry za cień...

Po krótkiej przerwie zacząłem drogę powrotną do Buska. Po drodze było tak:





Trochę płasko, trochę pagórkowato. Trochę asfaltu, trochę szutru. Dosyć fajnie.

W Busku byłem koło 19.30. Samo Busko wielkiego wrażenia nie robi. Na obrzeżach miasta jest teren uzdrowiskowy, ładny park, jakieś hotele i pensjonaty, trochę knajpek. Sporo tu kuracjuszy w podeszłym wieku. Pozostała część miasta to blokowisko i domki jednorodzinne. Najbardziej znanym zabytkiem jest najsłynniejszy polski piorunochron, ten, po którym właził Hadkor, z filmiku, który był hitem Youtube'a kilka lat temu. Niestety nie zrobiłem właściwego research'u i nie wiedziałem gdzie konkretnie się on znajduje, dlatego nie miałem okazji zobaczyć go na własne oczy i pstryknąć fotki.
Pod kwaterą miałem jeszcze knajpkę, więc skoczyłem na piwo. Potem prysznic i pizza. A potem mecz w tv i spanie. Zmęczyłem się, pierwszą jazdą po wakacjach.

Cdn.
  • DST 61.04km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:55
  • VAVG 20.93km/h
  • VMAX 40.01km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 471m
  • Sprzęt Canyon Grand Canyon Al 6.9 2014
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl