Czwartek, 4 maja 2017
Zdąrzyć przed deszczem
Dziś prognozy pogody zapowiadały deszcz i burze, ale dopiero po południu, wyruszam więc przed 10-tą, żeby zdążyć. Kieruję się do Stalówki, potem na osiedle Hutnik, gdzie chwilę się motam, ale w końcu znajduję wjazd do lasu, następnie jadę w kierunku Maziarni, nie dojeżdżam do niej jednak, wybieram asfaltówkę w kierunku Sójkowej, ale zaraz za torami skręcam w lewo i ląduje w Nowosielcu. Stamtąd jadę do Rudnika. Tę część znam już bardzo dobrze, a potem zwykle jechałem do Ulanowa i potem do domu. Tym razem jednak spróbowałem odnaleźć słynny zalew w Podwolinie, skąd skręcam do Woliny, następnie do Racławic, przekraczam most na Sanie, i z Zarzecza wracam do domu ścieżką Green Velo. Pogoda świetna. Po raz pierwszy od miesiąca jadę w krótkich spodenkach i T-Shirt'cie. Jakieś 5km przed Pysznicą zaczyna powoli kropić. Teraz gdy piszę te słowa (po 16-tej) już ostro leje.
Droga głównie asfaltowa, jedynie od Hutnika do drogi Nowa Dęba - Nisko jadę chwilę szutrówką (specjalnie nie jadę tą drogą, którą wskazuje google maps, tam mamy głownie betonowe płyty i piach), oraz w okolicach Podwoliny skręcam w las, gdzie jakieś 3-4 km jedzie się leśną drogą, aczkolwiek całkiem dobrze przejezdną.
Tam napotykam na "tunel" kolejowy :-)
Ale po chwili jestem już nad zalewem. Pierwszy raz tu jestem i w sumie... szału nie ma...
Potem już prosto do domu.
Udało się uniknąć deszczu i w sumie pierwsze dni maja, mimo, że codziennie coś pada, udaje się wykorzystać do jazdy. Oby tak dalej...
Droga głównie asfaltowa, jedynie od Hutnika do drogi Nowa Dęba - Nisko jadę chwilę szutrówką (specjalnie nie jadę tą drogą, którą wskazuje google maps, tam mamy głownie betonowe płyty i piach), oraz w okolicach Podwoliny skręcam w las, gdzie jakieś 3-4 km jedzie się leśną drogą, aczkolwiek całkiem dobrze przejezdną.
Tam napotykam na "tunel" kolejowy :-)
Ale po chwili jestem już nad zalewem. Pierwszy raz tu jestem i w sumie... szału nie ma...
Potem już prosto do domu.
Udało się uniknąć deszczu i w sumie pierwsze dni maja, mimo, że codziennie coś pada, udaje się wykorzystać do jazdy. Oby tak dalej...
- DST 62.56km
- Teren 2.00km
- Czas 02:47
- VAVG 22.48km/h
- VMAX 38.28km/h
- Temperatura 19.0°C
- Podjazdy 30m
- Sprzęt Kross Evado 6.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj