Informacje

  • Wszystkie kilometry: 5522.60 km
  • Km w terenie: 766.50 km (13.88%)
  • Czas na rowerze: 11d 17h 41m
  • Prędkość średnia: 19.61 km/h
  • Więcej informacji.
liczniki odwiedzin baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Bwele.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Czwartek, 15 czerwca 2017

Do ujścia Sanu od strony południowej

W czwartek Bożego Ciała umówiłem się z kuzynem Grześkiem na wycieczkę. Plany były różne, ale o ostatecznym celu zdecydowała pogoda. Miało wiać z północnego zachodu, więc zdecydowaliśmy się pojechać w tamtym właśnie kierunku, żeby na zmęczeniu wracać z wiatrem. 
No i dzień wcześniej odebrałem z Cykloświata moje koło od Canyona, które oddałem do naprawy w piątek. Canyon powrócił :-)
No to jedziemy do ujścia. Byłem już tam nie tak dawno od strony północnej, czyli od Dąbrówki Pniowskiej. Natomiast od strony południowej, czyli od Wrzaw, próbowałem 2 razy i 2 razy się poddałem, będąc raz 100, drugi raz 200m od celu. Różne tam miałem przygody, ale na końcu przyroda mnie pokonywała. No i jak się okazało, wybierałem złą drogę. 
Teraz byłem przygotowany lepiej. 
Pojechaliśmy ode mnie Green Velo do Radomyśla, a potem za mostem jechaliśmy wałem, albo drogami tuż przy wale:
Cycle Route 4073792 - via Bikemap.net

Jak się okazało, od czasu mojej ostatniej próby, czyli jakieś 3, czy 4 lata temu sporo się zmieniło. Dobre szutrowe drogi pobudowano albo na samym wale, albo tuż obok. 
We Wrzawach dotychczas popełniałem błąd:

Jechałem tak jak wskazuje czerwona strzałka i zawsze trafiałem na takie błoto, które przy tym z Budy Stalowskiej to pikuś. Do tego inne sprawy powodowały, że ostatecznie nie udawało mi się dotrzeć do celu. Tym razem sprawdziłem ścieżkę wzdłuż zielonej strzałki i to okazało się być sukcesem.

Trafiliśmy na rozległe łąki:


Trochę było motania, bo w tym miejscu droga nieco zanikła, widać było tylko ślady po różnych pojazdach, skierowane w różne strony, ale w końcu docieramy na miejsce.
I tu zaskoczenie. Jak się okazało, widoki od strony północnej znacznie lepsze. Tu nie widać prawie nic, wszystko straszliwie zarośnięte chabździami. 
Z kolei woda na Sanie tuż przy ujściu była niska, więc dało się zaobserwować piaszczyste wysepki na środku Sanu:

, zwane o ile się nie mylę "Łachami". (chyba się mylę, może jakoś podobnie :-) )..

Samo ujście niewidoczne, zasłonięte chabźzdziowiskiem:


Nie szło tu niestety odpocząć ani minuty, mimo, że byłem dobrze wyposażony w jakieś "Off'y" i takie tam, latające robactwo nic sobie z tego nie robiło, więc uciekliśmy stamtąd jeszcze szybciej, niż się tam pojawiliśmy. Na początku chcieliśmy odpocząć na którejś z łąk, tuż przed ujściem, ale było niewiele lepiej.

Droga powrotna początkowo prowadziła tak samo jak droga w kierunku ujścia:

, dopiero po dotarciu do mostu w Radomyślu, tym razem jedziemy zachodnim brzegiem Sanu przez różne miejscowości do Stalówki, gdzie kupujemy piwo, z którym to z kolei udajemy się do mojej bazy na wale. 

Grzesiek pierwszy raz w tym roku na rowerze, ale 70km na pierwszy raz nie poszło mu źle :-)
A piwo po takiej wyciecze smakuje podwójnie dobrze :-)

Co do samego ujścia, to byłem zawiedziony. Dwa razy nie dotarłem tam, bo się wściekłem pod sam koniec i olałem takie atrakcje, a gdy w końcu mi się to udało, to nic nie było widać. Od strony Dąbrówki Pniowskiej, wygląda to o wiele lepiej.

Resztę, czyli to co było najciekawsze w tym miesiącu, postaram się uzupełnić do piątku. Póki co czasu nie mam zbyt wiele...

Pozdro!



  • DST 75.23km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:50
  • VAVG 19.63km/h
  • VMAX 31.38km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 20m
  • Sprzęt Canyon Yellowstone AL 3.9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa iaiwr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl