Niedziela, 21 stycznia 2018
Zimowa niedziela i krótki wypad w Lasy Janowskie
Dziś pogoda gorsza, ale temperatura i słaby wiatr zachęcają do ponownego wyjazdu w las.
W Pysznicy odbijam na lewo w stronę Piskorowego Stawu i potem już w las.
Docieram do miejsca, które jeszcze w roku 2017 było dosyć ładne, lubiłem tam się zatrzymać w drodze z/albo do domu. W zeszłym roku zostało oszyszkowane, efekt już pokazywałem kiedyś, teraz w zimie i tak jest ładnie, ale to już nie to co kiedyś:
Jadąc dalej docieram do drogi na Studzieniec i skręcam w jego kierunku. Dziś mroźno i niebezpiecznie ślisko, dlatego uważam jak tylko mogę.
Przejeżdżam przez Studzieniec, skręcam do Kuziorów, które tez pochwili przemierzam i znowu jestem w lesie. Ta droga:
to też głównie piach, ale przejezdny w lecie, tym razem przejezdny jeszcze bardziej.
Robię rundkę po lesie, wracam jak dzień wcześniej drogą za Kochanami, potem przez Ludian. Śnieg pada coraz mocniej, ale jedzie się świetnie. Coraz bardziej podobają mi się te leśne wycieczki w zimie. I lepiej mieć temperaturę koło 0C, niż +5, przynajmniej błota nie ma. No chyba, że +5 po kilku suchych dniach...
I jeszcze jeden z ładniejszych stawów w okolicy w zimowej scenerii. Wolę letnią, albo jesienną, ale nie jest tak źle:
Jeszcze krótki piknik i do domu:
W Pysznicy odbijam na lewo w stronę Piskorowego Stawu i potem już w las.
Docieram do miejsca, które jeszcze w roku 2017 było dosyć ładne, lubiłem tam się zatrzymać w drodze z/albo do domu. W zeszłym roku zostało oszyszkowane, efekt już pokazywałem kiedyś, teraz w zimie i tak jest ładnie, ale to już nie to co kiedyś:
Jadąc dalej docieram do drogi na Studzieniec i skręcam w jego kierunku. Dziś mroźno i niebezpiecznie ślisko, dlatego uważam jak tylko mogę.
Przejeżdżam przez Studzieniec, skręcam do Kuziorów, które tez pochwili przemierzam i znowu jestem w lesie. Ta droga:
to też głównie piach, ale przejezdny w lecie, tym razem przejezdny jeszcze bardziej.
Robię rundkę po lesie, wracam jak dzień wcześniej drogą za Kochanami, potem przez Ludian. Śnieg pada coraz mocniej, ale jedzie się świetnie. Coraz bardziej podobają mi się te leśne wycieczki w zimie. I lepiej mieć temperaturę koło 0C, niż +5, przynajmniej błota nie ma. No chyba, że +5 po kilku suchych dniach...
I jeszcze jeden z ładniejszych stawów w okolicy w zimowej scenerii. Wolę letnią, albo jesienną, ale nie jest tak źle:
Jeszcze krótki piknik i do domu:
- DST 44.40km
- Teren 30.00km
- Czas 02:33
- VAVG 17.41km/h
- VMAX 24.80km/h
- Temperatura 0.0°C
- Podjazdy 70m
- Sprzęt Canyon Grand Canyon Al 6.9 2014
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Maj nie musi być byle temperatura i pogoda była iście Majowa :)
Mamir - 07:38 środa, 7 lutego 2018 | linkuj
Hans Imielty też pięknie wyglądał tego dnia, akurat tam w tym czasie byłem :) A herbatka z prądem ???
Mamir - 12:00 wtorek, 6 lutego 2018 | linkuj
Komentuj