Sobota, 27 stycznia 2018
Niezbyt przyjemna zimowa sobota
Na sobotę zaplanowałem jazdę głównie po asfalcie. Wziąłem jednak Canyona, drogi gdzieniegdzie były oblodzone, a większe zaufanie mam do grubych opon.
Rano było słonecznie, ale kiedy wyruszyłem koło 10-tej, zaraz się zachmurzyło, zrobiło się nieprzyjemnie, zimno, szaro i ponuro. Temperatura nie była jakaś straszna, koło 0C, ale znacznie lepiej jeździło się tydzień wcześniej, przy podobnej temperaturze.
Za Maziarnią robię krótki piknik herbaciany w dosyć fajnym miejscu...
i zastanawiam się co robić dalej. Po dotarciu do drogi Nowa Dęba - Nisko, można jechać do Niska i wracać przez Zarzecze i Kłyżów, można też jechać prosto, w kierunku Hutnika. Ta druga opcja wygrywa, z uwagi na pogodę.
Mimo wszystko dobrze było się ruszyć, zawsze to lepsze, niż kręcenie w domu, przed monitorem, na rowerze stacjonarnym :-)
Rano było słonecznie, ale kiedy wyruszyłem koło 10-tej, zaraz się zachmurzyło, zrobiło się nieprzyjemnie, zimno, szaro i ponuro. Temperatura nie była jakaś straszna, koło 0C, ale znacznie lepiej jeździło się tydzień wcześniej, przy podobnej temperaturze.
Za Maziarnią robię krótki piknik herbaciany w dosyć fajnym miejscu...
i zastanawiam się co robić dalej. Po dotarciu do drogi Nowa Dęba - Nisko, można jechać do Niska i wracać przez Zarzecze i Kłyżów, można też jechać prosto, w kierunku Hutnika. Ta druga opcja wygrywa, z uwagi na pogodę.
Mimo wszystko dobrze było się ruszyć, zawsze to lepsze, niż kręcenie w domu, przed monitorem, na rowerze stacjonarnym :-)
- DST 41.80km
- Teren 4.00km
- Czas 02:06
- VAVG 19.90km/h
- VMAX 39.20km/h
- Temperatura 0.0°C
- Podjazdy 30m
- Sprzęt Canyon Grand Canyon Al 6.9 2014
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj