Informacje

  • Wszystkie kilometry: 5522.60 km
  • Km w terenie: 766.50 km (13.88%)
  • Czas na rowerze: 11d 17h 41m
  • Prędkość średnia: 19.61 km/h
  • Więcej informacji.
liczniki odwiedzin baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Bwele.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 15 kwietnia 2018

Imielty Ług, Trzy grobki, Janiki, czyli kolejny dzień w Lasach Janowskich

Dziś wyjechałem po obiedzie i celem był znowu Park Krajobrazowy Lasy Janowskie.
Cycle Route 4375956 - via Bikemap.net

Jak już wyruszyłem, po mniej więcej 2.5 km, zorientowałem się, że coś jest nie tak, bo nie usłyszałem nic z telefonu na temat przejechanego dystansu. Oczywiście zapomniałem telefonu, więc musiałem się wrócić. 
Jak już wszystko zostało opanowane, obrałem za cel Imielty Ług. Dzień ciepły, może niezbyt słoneczny, na niebie były niegroźne chumrexy, ale może to i lepiej, nie spociłem się nawet specjalnie. 
Po dotarciu do rezerwatu kieruję się od razu na groblę, odpuszczam punkt widokowy, bo sądząc po ilości samochodów stojących przy wjeździe do rezerwatu, musiał być zatłoczony.






Tu sprawdzam na livescore.com jak idzie mojemu Newcastle w starciu z Arsenalem. Okazuje się, że moi prowadzą 2-1 na 10 minut przed końcem. Przedłużam zatem przerwę aż do końca meczu i gdy ten się kończy świetnym wynikiem, jadę dalej ze zdwojoną energią. 

Docieram do Gwizdowa, potem asfaltem jadę do Banii, gdzie znajduje się wejście do rezerwatu Łęka. Cel nr 2 to odnalezienie miejsca zwanego "Trzema Grobkami". W zeszłym roku próbowałem tam dotrzeć, ale miejscowi skutecznie mnie zniechęcili, twierdząc, że tam wszystko pozarastane, że droga nieprzejezdna itp.

No ale mam czas, najwyżej będę szedł z bucika prowadząc rower. 

Nie jadę główną drogą przez rezerwat, a drogą poboczną, przy której mam nadzieję znaleźć trzy groby. Droga nienajgorsza.

Co prawda sporo liści, ale ważne, że jest twardo, jedzie się dosyć szybko. 

No i jest:


Zawsze się zastanawiałem nad historią ludzi tu pochowanych. Ale raczej to nie miejscowi, bo ktoś kto postawił nagrobek z pewnością wiedziałby kto tu spoczywa. Wielu partyzantów z różnych organizacji, miejsc, a nawet krajów walczyło w tych terenach, więc nie ma się co dziwić, że to "bezimienne ofiary". 
Znalazłem w sieci następujące zdjęcie:

Nie wiem, z którego roku pochodzi, ale widać, że miejscowa ludność dba o groby poległych tu ludzi, nawet jeśli nie byli to ich ziomkowie. W zeszłym roku byłem w miejscu zwanym "Pod Partyzantem" i tam również znalazłem nowy krzyż na grobie poległego żołnierza.

Dobra, po chwili jadę dalej. Chciałem jak najszybciej dostać się do Janików. Skręcam w drogę zaznaczoną w geoportalu, a tu po chwili takie numery:

Wracam więc do w miarę dobrej drogi i postanawiam nieco nadrobić. Droga doprowadza mnie do znanej mi szutrówki, z której po chwili odbijam i docieram do Janików.
Przed miejscowością pomnik:





Komentarz zbędny. Zwróćcie uwagę na wiek ofiar. Wybijali wszystkich, nawet niemowlęta. 

Z Janików docieram do asfaltówki Lipa - Goliszowiec i kieruję się do domu. 

Kolejny ciepły dzień idealny do jazdy. W lasach sucho, aż się boję, że dobra pogoda, którą zapowiadają jeszcze przez kolejne dni się wyprztyka i maj będziemy mieli ciekawy :-)
  • DST 60.20km
  • Teren 20.00km
  • Czas 03:01
  • VAVG 19.96km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 40m
  • Sprzęt Canyon Grand Canyon Al 6.9 2014
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Trzy grobki były odnowione jakieś 2 lata temu. Do tamtej pory wyglądały tak jak na drugim zdjęciu. Często tamtędy jeżdżę bo droga w tamtym miejscu jest mega urokliwa przede wszystkim przez gęsto rosnące świerki. pelstw - 11:17 poniedziałek, 16 kwietnia 2018 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa apang
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl