Sobota, 23 czerwca 2018
Sprawdzam poligon w Lipie cz. 2
Wczoraj do pokonania 1000km brakowało mi tylko 48, więc trzeba było gdzieś jechać. Prognoza pogody nie zachęcała, ale trudno.
Za cel wybieram drugą misję zwiadowczą na poligon lipski. Tym razem sprawdzę, czy da się dojechać do pozostałości po wsi Brzóza.
Do Lipy docieram w ten sam sposób co poprzednim razem i droga do skrzyżowania pokazanego w poprzednim wpisie jest identyczna. Dopiero na skrzyżowaniu zamiast jechać prosto, tym razem skręcam w lewo. Po drodze praktycznie się nie zatrzymuję. Gdy wyjeżdżałem z domu, przez chmury przebijało się Słońce i było ciepło, teraz na niebie mam ciemne chmury i zaczyna grzmieć.
Dopiero po dojechaniu do Brzózy, staję na minutę na szybkie kilka zdjęć:
Po czym jadę do drugiego miejsca z pozostałościami po wsi:
Tu również minuta i jadę dalej - zaczyna kropić.
Zaraz za tym drugim miejscem znajduje się zakręt w lewo i tą drogą można dojechać do Radomyśla.
Ściga mnie coś takiego:
W Radomyślu, czekam chwilę w MORze, coś grzmi, ale z drugiej strony zaczyna się przejaśniać. Jadę zatem do domu.
Po drodze zaczyna lać, więc jakieś 10 minut spędzam na przystanku w Rzeczycy Długiej. A potem już do domu, w lekkim deszczu.
Okazuje się, że również droga do Antoniowa, czy Radomyśla jest dostępna. Droga ta prowadzi wzdłuż południowej granicy poligonu. To dobre wieści, bo ta droga daje sporo możliwości.
Za cel wybieram drugą misję zwiadowczą na poligon lipski. Tym razem sprawdzę, czy da się dojechać do pozostałości po wsi Brzóza.
Do Lipy docieram w ten sam sposób co poprzednim razem i droga do skrzyżowania pokazanego w poprzednim wpisie jest identyczna. Dopiero na skrzyżowaniu zamiast jechać prosto, tym razem skręcam w lewo. Po drodze praktycznie się nie zatrzymuję. Gdy wyjeżdżałem z domu, przez chmury przebijało się Słońce i było ciepło, teraz na niebie mam ciemne chmury i zaczyna grzmieć.
Dopiero po dojechaniu do Brzózy, staję na minutę na szybkie kilka zdjęć:
Po czym jadę do drugiego miejsca z pozostałościami po wsi:
Tu również minuta i jadę dalej - zaczyna kropić.
Zaraz za tym drugim miejscem znajduje się zakręt w lewo i tą drogą można dojechać do Radomyśla.
Ściga mnie coś takiego:
W Radomyślu, czekam chwilę w MORze, coś grzmi, ale z drugiej strony zaczyna się przejaśniać. Jadę zatem do domu.
Po drodze zaczyna lać, więc jakieś 10 minut spędzam na przystanku w Rzeczycy Długiej. A potem już do domu, w lekkim deszczu.
Okazuje się, że również droga do Antoniowa, czy Radomyśla jest dostępna. Droga ta prowadzi wzdłuż południowej granicy poligonu. To dobre wieści, bo ta droga daje sporo możliwości.
- DST 53.10km
- Teren 5.00km
- Czas 02:13
- VAVG 23.95km/h
- VMAX 35.40km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 50m
- Sprzęt Canyon Grand Canyon Al 6.9 2014
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj