Informacje

  • Wszystkie kilometry: 5522.60 km
  • Km w terenie: 766.50 km (13.88%)
  • Czas na rowerze: 11d 17h 41m
  • Prędkość średnia: 19.61 km/h
  • Więcej informacji.
liczniki odwiedzin baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Bwele.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 27 maja 2017

Sandomierz

W sobotę pogoda niezła, planowałem coś dłuższego, powyżej 100km. Okazało się, że na weekend zjechała kuzynka i też chce jechać. Proponuję jej nieśmiało Sandomingo, mówię, że wyjdzie ok 80km, a ona chętna :-) 
No to jedziemy:
Cycle Route 4017509 - via Bikemap.net

Wbijamy się na Green Velo i jedziemy nią do samego Sandomierza. Dopiero tam opuszczamy Green Velo, bo przebieg trasy jest trochę pomotany i przeciskamy się zatłoczonymi ulicami aż do mostu na Wiśle.



Tu odnajdujemy Green Velo, dojeżdżamy do wzgórza ze Starym Miastem, wprowadzamy rowery po kocich łbach na górę i odpoczywamy chyba coś koło godzinę.


Na rynku sprzedają świetny cydr. Nie jestem fanem tego napoju, ale ten jest na prawdę dobry, wytrawny, nie tak słodki jak to zwykle bywa. Kupuję również 2 piwka z lokalnego browaru, o istnieniu których dowiedziałem się z bloga Mariusza :-)
Potem obserwujemy zmianę warty, rycerze pilnują czegoś przy pomniku :-) Zmiany warty odbywają się chyba co pół godziny, bo mamy okazję obserwować dwie.


No i w końcu parę minut po 14-tej opuszczamy Sandomierski rynek i wracamy. Plan jest taki, żeby wracać początkowo tą samą drogą, a potem w Kępiu Zaleszańskim odbić na Kotową Wolę. 
Jednak słabo oznakowana Green Velo wprowadza nas nieco w błąd, w skutek czego zamiast w Sokolnikach, lądujemy w Furmanach, Porębach Furmańskich i Zabrniu Górnym. Kuzynka jedzie przodem, nie chcę narzucać jej swojego tempa. Ale jej tempo jest całkiem niezłe, często jedziemy z prędkościami 25-30 km/h. Dopiero tuż przed Stalową Wolą zaczyna nieco zwalniać. Miała jechać ze mną nad Bałtyk, ale nie dostała urlopu. Widzę, że dałaby radę :-)
Ostatecznie, wychodzi z tego całkiem fajna wycieczka, w fajny, ciepły dzień. 

A już w domu, testuje produkt sandomierskiego browaru:

Dobre to! Gęste i smak jak dla mnie niczego sobie. Cena: 9zł, sporo, ale tyle kosztują piwa kraftowe...
  • DST 87.51km
  • Czas 04:14
  • VAVG 20.67km/h
  • VMAX 33.10km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 80m
  • Sprzęt Kross Evado 6.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
(Nie) Dziękuję Wam za życzenia powodzenia :-) Będzie dobrze :-)
Bwele
- 18:28 wtorek, 30 maja 2017 | linkuj
Zazdroszczę i podziwiam..no i trzymam kciuki za dobra pogodę .
Ja myślałem z kumplami kiedyś o podobnej trasie ale kolega ma strasznie ciężko z wolnym w robocie, drugi znów wyprowadził sie do Krakowa i tam pracuje . A samemu to jakoś nie bardzo mi sie chce . Co prawda mam za sob ą samotne kilku dniowe wycieczki ale blisko bo na Roztocze i w Góry Świetokrzyskie .
MarqoBiker
- 14:05 wtorek, 30 maja 2017 | linkuj
No to super. Trzymam zatem kciuki i powodzenia, niech dopisuje pogoda i omijają awarie.
Mamir
- 07:47 wtorek, 30 maja 2017 | linkuj
Cześć!

Jadę w sobotę i jadę sam. Miałem trójkę chętnych, ale dwoje nie dostało urlopu, a trzeci, który już tę trasę pokonał dwa razy, ale kilka lat i kilkanaście kg temu, stwierdził, że nie da rady :-)
W sobotę jadę do Międzyzdrojów pociągiem, tam śpię i w niedzielę mam klepnięty nocleg w Kołobrzegu, więc niezależnie od pogody będę musiał przejechać te 100 kilka km. Prognozy póki co różne, zależy gdzie popatrzysz :-) Potem mam nocleg w piątek na Helu i w sobotę w Gdańsku. Na 4 noce pomiędzy, nie mam planu. Wszystko będzie zależało od pogody, chęci i formy. Forma niby powinna być, przejechałem w maju ponad 1000km, chęci, czy raczej niechęć można przezwyciężyć, tylko na pogodę i jakieś awarie sprzętu nie mam wpływu. Kross niby nowy, więc odpukać, powinien dać radę.
Po Kołobrzegu, czyli na te 5 dni do momentu dotarcia do Helu zostanie mi jakieś 300km podstawową trasą, więc niewiele (średnio 60km dziennie), ale jeśli wszystko będzie ok, może odbiję na Kaszuby, albo zostanę gdzieś 2 dni, żeby odpocząć i poprać rzeczy (do 60l toreb pewnie nie zabiorę ich za dużo).
Wracam w niedzielę 11.06. z Gdańska do Resovii. Bilety na pociągi mam kupione.
Resztę zobaczymy. Póki co, nie zastanawiałem się dokładnie nad przebiegiem trasy, (ostatnie tygodnie to praca do południa i rower po południu) wiem, że będę jechał głównie szlakiem R-10, ale odpuszczę sobie słynny fragment przez Słowiński Park Narodowy. Być może w Łebie zostanę dwa dni, więc zwiedziłbym go sobie z bucika.
Jeszcze dzisiaj pewnie przejadę sobie z 50km, od środy odpoczywam, czyszczę rower, dokręcam jakieś bagażniki, błotniki, oświetlenie i takie tam, pakuję się oraz robię "research" - jakiś wstępny plan trzeba mieć i trasę mniej więcej opracowaną. Ale to tak z grubsza.
A resztę zobaczy się na miejscu...
Pozdro!
Bwele
- 06:30 wtorek, 30 maja 2017 | linkuj
Wycieczka do Sandomierza zawsze fajna a szczególnie wtedy gdy jedzie się z kimś kto bedzie tam pierwszy raz .
Kiedy jedziesz wogóle nad morze ?? Jedziesz sam czy to jakaś zorganizowana wycieczka ?
MarqoBiker
- 20:23 poniedziałek, 29 maja 2017 | linkuj
Noi fajna wycieczka wyszła :) Muszę też kiedyś wypuścić się na tego browarka :)
Pozdrawiam
Mamir
- 07:35 poniedziałek, 29 maja 2017 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa accza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl