Sobota, 27 maja 2017
Sandomierz
W sobotę pogoda niezła, planowałem coś dłuższego, powyżej 100km. Okazało się, że na weekend zjechała kuzynka i też chce jechać. Proponuję jej nieśmiało Sandomingo, mówię, że wyjdzie ok 80km, a ona chętna :-)
No to jedziemy:
Wbijamy się na Green Velo i jedziemy nią do samego Sandomierza. Dopiero tam opuszczamy Green Velo, bo przebieg trasy jest trochę pomotany i przeciskamy się zatłoczonymi ulicami aż do mostu na Wiśle.
Tu odnajdujemy Green Velo, dojeżdżamy do wzgórza ze Starym Miastem, wprowadzamy rowery po kocich łbach na górę i odpoczywamy chyba coś koło godzinę.
Na rynku sprzedają świetny cydr. Nie jestem fanem tego napoju, ale ten jest na prawdę dobry, wytrawny, nie tak słodki jak to zwykle bywa. Kupuję również 2 piwka z lokalnego browaru, o istnieniu których dowiedziałem się z bloga Mariusza :-)
Potem obserwujemy zmianę warty, rycerze pilnują czegoś przy pomniku :-) Zmiany warty odbywają się chyba co pół godziny, bo mamy okazję obserwować dwie.
No i w końcu parę minut po 14-tej opuszczamy Sandomierski rynek i wracamy. Plan jest taki, żeby wracać początkowo tą samą drogą, a potem w Kępiu Zaleszańskim odbić na Kotową Wolę.
Jednak słabo oznakowana Green Velo wprowadza nas nieco w błąd, w skutek czego zamiast w Sokolnikach, lądujemy w Furmanach, Porębach Furmańskich i Zabrniu Górnym. Kuzynka jedzie przodem, nie chcę narzucać jej swojego tempa. Ale jej tempo jest całkiem niezłe, często jedziemy z prędkościami 25-30 km/h. Dopiero tuż przed Stalową Wolą zaczyna nieco zwalniać. Miała jechać ze mną nad Bałtyk, ale nie dostała urlopu. Widzę, że dałaby radę :-)
Ostatecznie, wychodzi z tego całkiem fajna wycieczka, w fajny, ciepły dzień.
A już w domu, testuje produkt sandomierskiego browaru:
Dobre to! Gęste i smak jak dla mnie niczego sobie. Cena: 9zł, sporo, ale tyle kosztują piwa kraftowe...
No to jedziemy:
Wbijamy się na Green Velo i jedziemy nią do samego Sandomierza. Dopiero tam opuszczamy Green Velo, bo przebieg trasy jest trochę pomotany i przeciskamy się zatłoczonymi ulicami aż do mostu na Wiśle.
Tu odnajdujemy Green Velo, dojeżdżamy do wzgórza ze Starym Miastem, wprowadzamy rowery po kocich łbach na górę i odpoczywamy chyba coś koło godzinę.
Na rynku sprzedają świetny cydr. Nie jestem fanem tego napoju, ale ten jest na prawdę dobry, wytrawny, nie tak słodki jak to zwykle bywa. Kupuję również 2 piwka z lokalnego browaru, o istnieniu których dowiedziałem się z bloga Mariusza :-)
Potem obserwujemy zmianę warty, rycerze pilnują czegoś przy pomniku :-) Zmiany warty odbywają się chyba co pół godziny, bo mamy okazję obserwować dwie.
No i w końcu parę minut po 14-tej opuszczamy Sandomierski rynek i wracamy. Plan jest taki, żeby wracać początkowo tą samą drogą, a potem w Kępiu Zaleszańskim odbić na Kotową Wolę.
Jednak słabo oznakowana Green Velo wprowadza nas nieco w błąd, w skutek czego zamiast w Sokolnikach, lądujemy w Furmanach, Porębach Furmańskich i Zabrniu Górnym. Kuzynka jedzie przodem, nie chcę narzucać jej swojego tempa. Ale jej tempo jest całkiem niezłe, często jedziemy z prędkościami 25-30 km/h. Dopiero tuż przed Stalową Wolą zaczyna nieco zwalniać. Miała jechać ze mną nad Bałtyk, ale nie dostała urlopu. Widzę, że dałaby radę :-)
Ostatecznie, wychodzi z tego całkiem fajna wycieczka, w fajny, ciepły dzień.
A już w domu, testuje produkt sandomierskiego browaru:
Dobre to! Gęste i smak jak dla mnie niczego sobie. Cena: 9zł, sporo, ale tyle kosztują piwa kraftowe...
- DST 87.51km
- Czas 04:14
- VAVG 20.67km/h
- VMAX 33.10km/h
- Temperatura 22.0°C
- Podjazdy 80m
- Sprzęt Kross Evado 6.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Zazdroszczę i podziwiam..no i trzymam kciuki za dobra pogodę .
Ja myślałem z kumplami kiedyś o podobnej trasie ale kolega ma strasznie ciężko z wolnym w robocie, drugi znów wyprowadził sie do Krakowa i tam pracuje . A samemu to jakoś nie bardzo mi sie chce . Co prawda mam za sob ą samotne kilku dniowe wycieczki ale blisko bo na Roztocze i w Góry Świetokrzyskie . MarqoBiker - 14:05 wtorek, 30 maja 2017 | linkuj
Ja myślałem z kumplami kiedyś o podobnej trasie ale kolega ma strasznie ciężko z wolnym w robocie, drugi znów wyprowadził sie do Krakowa i tam pracuje . A samemu to jakoś nie bardzo mi sie chce . Co prawda mam za sob ą samotne kilku dniowe wycieczki ale blisko bo na Roztocze i w Góry Świetokrzyskie . MarqoBiker - 14:05 wtorek, 30 maja 2017 | linkuj
No to super. Trzymam zatem kciuki i powodzenia, niech dopisuje pogoda i omijają awarie.
Mamir - 07:47 wtorek, 30 maja 2017 | linkuj
Wycieczka do Sandomierza zawsze fajna a szczególnie wtedy gdy jedzie się z kimś kto bedzie tam pierwszy raz .
Kiedy jedziesz wogóle nad morze ?? Jedziesz sam czy to jakaś zorganizowana wycieczka ? MarqoBiker - 20:23 poniedziałek, 29 maja 2017 | linkuj
Kiedy jedziesz wogóle nad morze ?? Jedziesz sam czy to jakaś zorganizowana wycieczka ? MarqoBiker - 20:23 poniedziałek, 29 maja 2017 | linkuj
Noi fajna wycieczka wyszła :) Muszę też kiedyś wypuścić się na tego browarka :)
Pozdrawiam Mamir - 07:35 poniedziałek, 29 maja 2017 | linkuj
Komentuj
Pozdrawiam Mamir - 07:35 poniedziałek, 29 maja 2017 | linkuj